Reklama

80. rocznica Powstania Warszawskiego i stracona miłość pary młodych Powstańców

"Nawet nie zdążyliśmy się pożegnać", słyszymy od pani Barbary, "A to nuty, które skomponowałem dla Basi w rok 1943", wspomina w zwiastunie dokumentu pan Andrzej Budzyński. Pani Barbara i pan Andrzej poznali się w 1943 roku w Konstacinie, dzięki bratu pani Kulińskiej Żugalińskiej. Zakochali się w sobie niemal natychmiast, a już po kilku miesiącach "wysoki, dobrze zbudowany dżentelman" oświadczył się delikatnej blondynce. Kolejne wojenne zawirowania i wybuch Powstania Warszawskiego w 1944 roku sprawiły, że plany na życie zakochanej pary uległy nagłej i drastycznej zmianie.

Reklama

Barbara Kulińska Żugalińska jako studentka psychologii klinicznej zaangażowała się w czasie Powstania w sanitariat w Konstancinie-Jeziornej, a Andrzej Ciepliński dołączył do szeregów batalionu "Baszta" na Mokotowie. Pan Andrzej trafił do obozu, wielokrotnie był też ranny w walkach, ale finalnie z powodzeniem poprowadził swoją naukową karierę początkowo w Europie, aby na stałe osiąść w Filadelfii w Stanach. Para straciła ze sobą kontakt przez zawieruchę wojny i zarówno pani Barbara jak i pan Andrzej sądzili, że to drugie straciło życie.

Tymczasem życie po wojnie toczyło się trudnym, ale własnym rytmem. Kulińska Żugalińska została wziętą psycholożką, a Andrzej Budzyński, który przeniósł się na stałe na inny kontynent, pracował na uniwersytecie jako profesor chemii.

Dopiero w 2016 roku los sprawił, że para zakochanych Powstańców znów na siebie trafiła. Po 72 latach od pierwszego spotkania, które zaowocowało wielką miłością. Ona była już wtedy wdową, on wdowcem.

Któregoś dnia wszedłem na internetową stronę Muzeum Powstania Warszawskiego i niechcący coś kliknąłem. I nagle zobaczyłem nazwisko "Barbara Żugajewicz". To mnie zelektryzowało! Przeczytałem o jej dramatycznych powojennych losach i postanowiłem ją odnaleźć, wspominał pan Andrzej w jednym z wywiadów.

Postanowił napisać list do dawnej ukochanej, narzeczonej. Potem zadzwonił, a skończyło się na spotkaniu - pan Budzyński pojawił się na progu willi w Konstancinie, w której nadal mieszkała pani Barbara. Miała też dla niego niespodziankę - przez ponad 70 lat trzymała w swoich rzeczach osobistych zapisane na kawałku papieru nuty do walca, który skomponował dla niej wojenny ukochany. Oboje próbowali nadrobić stracone lata, a relacja odżyła na nowo. Na krótko, ponieważ pan Andrzej Budzyński, profesor chemii zmarł pod koniec roku 2018. Jego niedoszła żona, warszawska psycholożka i sanitariuszka Powstania Warszawskiego napisała dla niego pożegnalny wiersz, który można było przeczytać na łamach lokalnej gazety.

Żegnam Cię mój
Przyjacielu
Barbara.

Czekałam. Przyszedł.
Obudził mnie
Mamy tyle jeszcze do powiedzenia…
Cisza… To tylko nocne złudzenia…

Historia Barbary Żugajewicz- Kulińskiej i Andrzeja Budzyńskiego poruszyła polską reżyserkę, Julitę Wołoszyńską-Matysek. W 2016 roku zdecydowała się zrobić dokument o odnalezionej po 72 latach miłości. ,,Odnaleziony Walc’’. Pani Barbara Kulińska Żugajewicz i pan Andrzej Budzyński wspominają przed kamerą swoją młodość, historię wyjątkowej relacji, plany na przyszłość. To prawdziwy wyciskacz łez, zwłaszcza w tak ważny dzień jakim jest 1 sierpnia każdego roku - rocznica wybuchu Powstania w Warszawie.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama