Reklama

Lew

Lew żyje dla lata. Słońce, imprezy, plaża i uwaga – to jego naturalne środowisko. Kiedy gorący sezon dobiega końca, Lew czuje się, jakby stracił koronę. Jesień? Przecież to pora, kiedy wszystko staje się szare, a on nienawidzi szarości. Powrót do szkoły, pracy czy na uczelnię to dla niego jak zesłanie na wygnanie. Poza tym Lew nie znosi rutyny, a jesienią zaczyna się proza życia. W biurze zamiast szumu fal – szum drukarki. Zamiast selfie na plaży – obowiązkowe zebrania i spotkania. A co gorsza, koniec wakacyjnych romansów i brak okazji do paradowania w swoich najlepszych letnich stylizacjach! Lew zapada się w jesienną depresję, marząc o kolejnym lecie, kiedy znowu będzie mógł błyszczeć. Do tego czasu z pewnością będzie narzekał na wszystko. Jedynym sposobem, by uchronić go przed melancholią, jest zorganizowanie mu małego „letniego” festiwalu w środku jesieni. Lew zamówi najlepsze jedzenie, zapali aromatyczne świece i będzie się starał odtworzyć wakacyjną atmosferę. Przynajmniej na jeden wieczór. Jeśli to nie wystarczy, ucieknie w zakupy. Nowy płaszcz, który przyciąga wzrok, albo designerskie buty przypomną mu o jego wakacyjnej świetności. Bo Lew ratuje się przed jesienną chandrą, robiąc to, co potrafi najlepiej – błyszczy, gdziekolwiek się znajdzie.

Reklama

Strzelec

Sensem życia dla Strzelca są podróże i przygody. Wakacyjne kurorty to dla niego raj na ziemi – każdy dzień to nowa historia, nowe miejsce do odkrycia. Ale kiedy lato się skończy, Strzelec ma wrażenie, że został uwięziony w pułapce codzienności. Zamiast tropikalnych plaż – biurko, zamiast egzotycznych smaków – kanapka z serem… Jesień dla Strzelca to jak więzienie bez okien. Zaczyna się dusić w rutynie. Wizja spędzenia kilku miesięcy w jednym miejscu, z tymi samymi ludźmi, jest dla niego prawdziwym koszmarem. Zaczyna marzyć o kolejnym urlopie, nawet jeśli ten, który właśnie się skończył trwał trzy miesiące. A do tego czasu? Będzie opowiadał każdemu, jak strasznie cierpi „w tym ponurym kraju”. Dla Strzelca najlepszą terapią na jesienny blues jest planowanie kolejnej wyprawy. Nawet jeśli jest to tylko weekendowy wypad za miasto. Zacznie szukać promocji na noclegi i spędzi godziny na oglądaniu filmów podróżniczych. Gdy nie będzie mógł uciec fizycznie, ucieknie mentalnie. Zapisze się na nowe kursy (czy to językowe, czy związane z jego pasjami), by choć trochę urozmaicić rutynę. Wszystko jest lepsze niż siedzenie w czterech ścianach.

Reklama

Ryby

Ryby żyją w świecie marzeń. Morze, słońce, wolność i romantyczne wieczory na plaży to dokładnie to wszystko, co kochają. Ale kiedy wakacje się kończą, a jesień zbliża się wielkimi krokami, budzą się z pięknego snu. I nie są z tego powodu zadowolone. Powrót do szkoły i pracy to dla Ryb jak zimny prysznic. Szok, którego czasem nie są w stanie znieść. Zamiast letnich romansów i dni spędzonych na plaży, czeka na nie stos obowiązków. Jesienne poranki, kiedy na zewnątrz szaro i ponuro, to dla Ryb prawdziwe wyzwanie. Wydają się być cały czas lekko nieobecne, jakby czekały na moment, kiedy znowu będą mogły wrócić na plażę. A do tego czasu? Będą snuć się jak zjawy. Aby przetrwać, zanurzą się jeszcze głębiej w swoim wewnętrznym świecie. Otoczą ulubionymi książkami, filmami i muzyką, dzięki którym przeniosą się znowu do wakacyjnych klimatów. Czasem Ryby zamieniają swoje mieszkanie w mały azyl z mnóstwem poduszek, ciepłych koców i herbat o egzotycznych smakach. A kiedy to nie wystarcza, zaczynają tworzyć – piszą, malują lub komponują.

Reklama
Reklama
Reklama