Reklama

Waga

Waga to mistrzyni w analizowaniu, rozważaniu, a potem… rozważaniu jeszcze raz. Wyobraź sobie: zespół czeka na ostateczną decyzję, bo deadline tuż tuż, a szefowa Waga nadal waży argumenty „za” i „przeciw” jakby od tego zależały losy wszechświata. „Nie możemy TAK PO PROSTU podjąć decyzji. Musimy to przemyśleć!”. Powiedzieć, że jej niezdecydowanie może doprowadzić pracowników do szału, to mało. Próbujesz ustalić ostateczny plan działania na projekt? Zapomnij – Waga zwoła kolejne spotkanie, na którym znowu będzie zadawać pytania typu: „A co, jeśli jednak wybierzemy ten inny odcień niebieskiego na logo?”. Ostatecznie to, co miało być szybkim briefem, zamienia się w maraton dyskusji nad każdym detalem. Nic dziwnego, że jej podwładni marzą czasem o tym, żeby ktoś po prostu wyciągnął monetę i zadecydował: reszka lub orzeł. Poza tym Waga uwielbia, gdy wszyscy są zadowoleni. To oznacza, że zamiast jednoosobowo podjąć trudną decyzję, będzie dążyła do zgniłego kompromisu. Nawet gdy będzie to oznaczało ciągłe zmiany planów. „Zgadzacie się? Czy ktoś jeszcze ma inne zdanie? Czy naprawdę wszyscy są pewni?” – takie pytania w zespole Wagi to norma. W rezultacie ludzie nigdy nie wiedzą, co czeka ich za rogiem. Szefowie powinni być przewidywalni. Cóż, nie w przypadku Wagi.

Reklama

Ryby

Ryby to prawdziwe wizjonerki. Ale wizjonerki, którym rzeczywistość czasem wymyka się spod kontroli. Mówiąc wprost ¬– w rządzeniu ludźmi są totalnie nieogarnięte! Wyobraźcie sobie szefa, który przychodzi do biura z nowym pomysłem na reorganizację firmy, ale już po godzinie całkowicie o nim zapomina, bo właśnie przyszła mu do głowy jeszcze lepsza idea… Oczywiście totalnie niepraktyczna. Kiedy pytasz je, jak wygląda budżet na ten miesiąc, Ryby wyciągają spod biurka szufladę pełną niezrozumiałych zapisków, szkiców i kryształów, które miały przyciągać pozytywną energię. Gdy zaczynasz się martwić o terminy, one zapewniają cię, że „wszystko się ułoży” i proszą o więcej luzu. To nie koniec! Ryby mają skłonność do uciekania w marzenia i fantazje. To oznacza, że są mistrzami w tworzeniu projektów, które w teorii wyglądają świetnie, ale w praktyce często okazują się totalnym fiaskiem. Pracownicy Ryb muszą więc nieustannie działać na granicy realu i magii. Kiedy Ryby pytają, czy udało się zrobić ten projekt na czas, a ty odpowiadasz: „Tak, ale potrzebujemy jeszcze konkretnych danych”, one tylko mrugną: „Po co nam dane? Przecież intuicja zawsze działa najlepiej!”. Hmm… Jednak nie zawsze.

Reklama

Bliźnięta

Bliźnięta to prawdziwe tornado w świecie zarządzania – pełne energii, pomysłów i chęci do działania. Niestety, ta energia może zamienić się w chaos, bo z minuty na minutę zmieniają zdanie. Jednego dnia wszyscy pracują nad kluczowym projektem, który ma zmienić oblicze firmy, a drugiego dnia szef-Bliźniak przychodzi z nowym pomysłem: „Ej, a może jednak skupmy się na czymś zupełnie innym? Mam genialną wizję!”. Pracownicy mogą tylko przewracać oczami. Z Bliźniakiem strasznie trudno ustalić konkretny plan działania. Spotkanie o 9 rano? Nieważne, o której się zaczęło, o 9:15 Bliźnięta już myślą o czymś innym. „Ktoś tu nadąża za moimi pomysłami? Nie? Trudno, lecimy dalej!”. Chcesz klepnąć strategię na najbliższy kwartał? Zapomnij. W tej firmie zmiana to norma: zanim coś zostanie zatwierdzone, już jest przestarzałe. Zespół Bliźniaka nigdy nie ma czasu na nudę. Nie dlatego, że praca jest tak ekscytująca, ale dlatego, że ciągle próbuje nadążyć za szefem. On działa na pełnych obrotach i oczekuje, że wszyscy inni też będą. Fakt, Bliźnięta są doskonałe krótkoterminowych projektach. Ale jeśli marzysz o stabilności, to lepiej szukaj pracy u kogoś innego. No chyba że lubisz wyzwania przy boku geniusza w stanie wiecznej zmiany.

Reklama
Reklama
Reklama