Dzisiaj odwiedzamy blisko 60 metrów kwadratowych w kamienicy na warszawskiej Ochocie. Mieszkanie zaprojektowała dla siebie Olga Guz, architekt wnętrz z pracowni naszenowe.pl. Znaki szczególne? Niebieskości - na zabudowie kuchennej i łazienkowej, na stolarce drzwiowej i w dodatkach. Nietrudno odgadnąć, że to ulubiony kolor właścicielki.

-Mieszkanie w starej kamienicy od razu zdobyło moje serce - było jasne, mimo że oglądałam je w listopadowy, szary dzień. Od razu wiedziałam, że sypialnia będzie zlokalizowana od wschodu (w ten sposób budzi mnie słońce), a okna na zachód będą wspaniale doświetlały pokój dzienny. Znudzona „skandynawskimi” wnętrzami projektowałam dla klientów, chciałam zaprojektować mieszkanie, które w moim rozumieniu bardziej odpowiada temu terminowi - pełne koloru, życia, dizajnerskich dodatków pomieszanych z rzeczami z sieciówek - tłumaczy Olga. 

Podczas remontu w mieszkaniu zburzono (prawie) wszystkie ściany - wszystko dlatego, żeby w niebieskiej kuchni zmieścił się duży jadalniany stół. W łazience zmieszczono wannę, prysznic, udało się też schować pralkę w zabudowie, w której mieszczą się też ręczniki, detergenty i rzeczy do prania. Wszystkie otwory drzwiowe zostały powiększone, żeby podkreślić wysokość mieszkania, a duże drzwi między sypialnią, a salonem zostały zmienione na przesuwne.

W salonie uwagę przykuwa żółta kanapa na tle różowej lamperii. Nad nią znalazły się ulubione grafiki i plakaty. Na przeciwko stanęła zaprojektowana przez projektantkę i jej chłopaka duża komoda - świetnie miejsce na ekspozycję kolekcji albumów o sztuce, wazonów (wypatrzyliśmy OKO Malwiny Konopackiej) i rzeźb. Przy okazji mebel chowa mniej reprezentatywne elementy wystroju ( takie jak modem) za frontami, na których widać usłojenie. Stonowaną i spokojną sypialnię ożywiają wielkoformatowe zdjęcia z niedawnej podróży. Pościel i pledy? Oczywiście niebieskie! Okno zakrywa tu biała żaluzja.