Ten dokument o głośnej zbrodni z lat 90. to obecnie numer 1 na Netflix. Ujawnia zaskakujące szczegóły morderstwa Menendezów

O czym jest „Historia braci Menendez”?

Dokument Alejandro Hartmanna opowiada o jednej z najbardziej kontrowersyjnych spraw kryminalnych XX wieku – morderstwie Jose i Kitty Menendezów, dokonanym przez ich synów, Lyle’a i Erika, w luksusowej rezydencji w Beverly Hills. W 1996 roku bracia zostali skazani na dożywocie, a proces stał się medialną sensacją. Teraz, po prawie 30 latach, bracia mają szansę ponownie opowiedzieć swoją historię – tym razem z własnej perspektywy. W wywiadach nagranych z więzienia, Erik i Lyle dzielą się swoimi wspomnieniami z procesu oraz wydarzeń, które doprowadziły do tragedii w 1989 roku.

Dlaczego warto obejrzeć?

Hartmann, który wychował się w Argentynie, przyznaje, że początkowo nie znał sprawy Menendezów. Dzięki temu, jak sam mówi, podszedł do dokumentu z „czystą kartą”, bez wcześniejszych uprzedzeń. Jak się okazało, ten dystans kulturowy pozwolił mu spojrzeć na sprawę z zupełnie nowej perspektywy.

Widzowie zainteresowali się sprawą braci po premierze „Monsters: The Lyle and Erik Menendez Story” Ryana Murphy'ego na Netfliksie, którą sami skazani określili jako pełną „rażących kłamstw”. Najnowszy dokument Hartmanna jest dla nich szansą na opowiedzenie swojej prawdy. Po latach milczenia, obaj bracia twierdzą, że byli ofiarami wieloletniego molestowania ze strony ojca, a ich matka rzekomo przymykała na to oko.

„Lyle był jedyną osobą, która kiedykolwiek mnie chroniła” – mówi Erik w jednym z wywiadów.

Film skupia się nie tylko na samych wydarzeniach związanych z morderstwem, ale także na długofalowych skutkach procesu. Oprócz wywiadów z Lyle'em i Erikem, Hartmann rozmawia m.in. z kuzynką braci, Diane Vander Molen, oraz oskarżycielką Pamelą Bozanich. Film ujawnia też szczegóły ich życia za kratami oraz walkę, jaką bracia stoczyli, by móc przebywać w tym samym więzieniu.