O duńskim słówku hygge było ostatnio bardzo głośno. Oznacza ono nic innego jak sztukę czerpania szczęścia z codzienności i umiejętność cieszenia się chwilą. Hygge ma jednak silnego konkurenta w postaci szkockiego cosagach. Co to takiego? Cosagach po gaelicku to podobno norka dająca schronienie małym zwierzątkom. Symbolizuje miejsce, w którym jest bezpiecznie, ciepło i przytulnie. Według tej filozofii warto przebywać i relaksować się w takich właśnie wnętrzach wsłuchując się w odgłosy natury.

Choć ojczyzną cosagach jest oczywiście Szkocja to tę ideę można wcielać w życie w różnych miejscach. Jakie jest wnętrze w stylu cosagach? Pełne drewnianych mebli, naturalnych dodatków, najlepiej z kominkiem opalanym drewnem lub piecykiem kozą. Oprócz desek na podłodze i boazerii na ścianach ważne są także tekstylia: lniane obrusy i zasłonki, wełniane koce w szkocką kratę, ciepłe skarpetki, ściereczki, gałgankowe dywaniki. Nie należy zapominać o roślinach: suszonych trawach, wrzosach. W takim wnętrzu najlepiej odpoczywać na wygodnej kanapie popijając ciepłego drinka na bazie szkockiej whisky. Idealnie jeśli za oknem w takim momencie hula wiatr lub pada deszcz. Jak się Wam podoba ten trend?