„Russian Doll” zadebiutował na Netfliksie w lutym tego roku. Stworzony przez Natashę Lyonne, Amy Poehler i Leslye Headland zdobył uznanie zarówno widzów, jak i krytyków. Ci chwalili serial za jego inwencję, nieprzewidywalność oraz kapitalną rolę Lyonne. Informację o powstaniu 2. sezonu ogłosiła na konferencji Code Recode właśnie Lyonne oraz wiceprezes Netflixa do spraw treści, Cindy Holland. Kontynuacja będzie liczyć 8 odcinków, czyli tyle samo ile miał pierwszy sezon.
Przypomnijmy, że fabuła serialu skupiła się na bohaterce o imieniu Nadia. Pewnego wieczoru wybiera się ona na imprezę w Nowym Jorku, gdzie została zaproszona w charakterze gościa honorowego. Jednak szybko przekonuje się, że została uwięziona w tajemniczej pętli czasowej. Za każdym razem, gdy umiera, powraca do tego samego momentu na imprezie. Nadia próbuje rozgryźć, co się z nią dzieje. To oczywiście powoduje różnego rodzaju komplikacje, w których dominuje czarny humor. Można spodziewać się, że kontynuacja będzie utrzymana w podobnym stylu i tonie.
Oprócz Lyonne w pierwszym sezonie wystąpili m.in. Greta Lee, Yul Vazquez, Charlie Barnett, Elizabeth Ashley oraz Jeremy Bobb. Wśród reżyserów odcinków byli Leslye Headland oraz Jamie Babbit.
Muzyka w „Russian Doll”
Dużym plusem serialu była ścieżka dźwiękowa. Znakomity utwór „Gotta Get Up” Harry’ego Nilssona był najbardziej wyeksponowany, bowiem twórcy właśnie jego wybrali na kompozycję, która wybrzmiewa w momencie, gdy główna bohaterka wraca do tego samego momentu na imprezie. Oprócz tego w serialu można usłyszeć piosenki alternatywnych artystów jak John Marus, Ariel Pink, Weyes Blood, Gang Gang Dance, a także kompozycje Ludwiga van Beethovena. Aż ciekawi nas, co nowego zapuszczą na pętli w 2. sezonie „Russian Doll”.