Wypadanie włosów to problem, który nasila się jesienią i zimą. Naszej fryzurze najbardziej dostaje się przez niskie temperatury czy regularne suszenie suszarką. Co zrobić, by do wiosny włosy zachowaly dobrą kondycję, a nawet zwiększyły swój przyrost? Są na to domowe sposoby, jak picie drożdży. Uprzedzamy jednak, że ta kuracja nie należy do smacznych i przyjemnych!

A gdyby tak suplementować witaminy poprzez...jedzenie słodyczy? Umożliwa to nowy, urodowy trend. Są nim żelki misie na porost włosów. Ich spożywanie pobudza prawidłową pracę cebulek oraz dba o właściwą kondycję skóry. Przyczynia się też do rozrostu włosów. Wszystko dlatego, że w gumowych misiach znajduje się dawka cennych pierwiastków. To mieszanka cynku, selenu, niacyny, miedzi, jak również niezbędnych witamin. ważną rolę odgrywa także biotyna, doskonale wzmacniająca włosy od wewnątrz.

Czy żelki na włosy faktycznie działają? Skład przedstawiany przez producenta jest bogaty w komplet witamin, jakie potrzebują włosy, by wyglądać na silne i zdrowe. Nie ma w nim sztucznych substancji czy wzmacniaczy smaku. Blogerki urodowe zarzekają się, że ich spożywanie faktycznie działa. Już po miesiącu żucia tych żelek włosy są bardziej gęste i mocne, przestają tak licznie wypadać. Jednak warto pamiętać, że w pielęgmacji włosów największą rolę odgrywa zbilansowana dieta.

Gdzie kupić żelki na włosy? Produkują je dwie firmy - "SugarBear Hair" i "Jelly Bear Hair". Te drugie są już dostępne w Polsce, można kupić je na oficjalnej stronie marki. Jedno opakowanie na miesiąc stosowania kosztuje 139 złotych. Gumowe misie są bezglutenowe, bezlaktozowe oraz wolne od GMO. Idealna przekąska "na zdrowie"? Sprawdzimy. 

Powstały żelki na porost włosów. Nowy trend urodowy? ZDJĘCIA >>