Komitet Noblowski przyznał Nobla poetce Louise Glück za „jej niepowtarzalny, poetycki głos, który z surowym pięknem czyni indywidualną egzystencję uniwersalną”. Ta urodzona w 1943 roku Amerykanka ma już na koncie wiele prestiżowych nagród jak National Book Award, Pulitzera oraz National Book Crititcs Circle Award, ale teraz dostała się do grona nielicznych.

Glück jest określana jako poetka z mocnym zacięciem autobiograficznym. Jej utwory są znane ze swojej emocjonalnej intensywności i częstego czerpania z mitów czy historii w celu medytacji na temat osobistych doświadczeń i współczesnego życia. Skupia się m.in. na wyjaśnianiu aspektów traumy, pożądania oraz natury. Zdaniem krytyków to sprawia, że jej poezja jest pełna głębokich obrazów smutku i izolacji.

Polski czytelnik do tej pory niestety nie miał większej okazji zaznajomić się z jej twórczością. Nie przetłumaczono do tej pory żadnego tomu z jej wierszami. Znajdziemy jedyne wyimek jej poezji w książce Juli Hartwig „Dzikie brzoskwinie. Antologia poetek amerykańskich” oraz w czasopiśmie „Fraza” z 1996 roku. Jednak można śmiało stawiać, że Nobel mocniej rozsławi jej nazwisko na arenie międzynarodowej, więc zapewne za jakiś czas otrzymamy pierwszy pełny przekład którejś z jej książek. Wtedy będziemy mogli ocenić, czy faktycznie Komitet Noblowski słusznie jej przyznał nagrodę, czy jednak dokonał błędnej decyzji.

Przypomnijmy, że do tej pory zaledwie 16 kobiet otrzymało Nobla w dziedzinie literatury na 117 osób. Przedostatnią kobietą była Olga Tokarczuk, którą nagrodzono za rok 2018.

ZOBACZ: Książki na wrzesień 2020: co warto przeczytać? [PRZEGLĄD ELLE MAN]

CZYTAJ: 7 książek Jerzego Pilcha, które musisz znać. „Pod mocnym aniołem” to jego niejedyna wybitna powieść

ELLE MAN POLECA: Najlepsze książki XXI wieku. „2666”, „Droga”, „Łaskawe” i inne [RANKING ELLE MAN]