Nadège Vanhee-Cybulski nie pozostawia w nowej kolekcji wątpliwości co do klasycznych źródeł swoich inspiracji. Bloki kolorystyczne zdradzają nawiązania do Bauhausu a także do idola projektantki - Jeana-Charlesa de Castelbajaca i jego estetyki rodem z lat 80. Zaproszonego zresztą na ten pokaz przez samą Nadège. Nie da się ukryć, że jego projekty (także te sportowe, tworzone dla marki Rossignol w kolekcjach narciarskich) były wzorem do zaprojektowania nowych, "dżokejskich" bluz Hermès.

Nie byłoby jednak tego pokazu bez dziedzictwa domu mody - sportów konnych. Stąd detale płaszczy, peleryn, paski, głębokie kieszenie, ale także scenografia pokazu - belki imitujące te zdjęte ze stacjonat, najbardziej znanego typu przeszkód jeździeckich. 

Cybulski swoją kolekcją i w materiałach prasowych jej poświęconych mówi: "To, co piękne, powinno być użytkowe".

Projektantka wypuszcza więc na wybieg między innymi dźokejskie kurtki, marynary, przepiękne trencze i płaszcze, które wyglądają tak nowocześnie i funkcjonalnie, że trudno powiedzieć, czy zostały odszyte ze szlachetnej skóry czy materiałów hi-tech.