Jak pokochać ubrania z drugiej ręki? 12 powodów, dla których warto kupować w second handach
W momencie, kiedy ciemna strona branży modowej nie jest już sekretem i o potrzebie zmiany w podejściu do ubrań mówi się otwarcie, to właśnie dawanie ubraniom drugiego, a nawet i trzeciego życia, wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Bo czy może być bardziej odpowiedzialne podejście do mody niż maksymalne wykorzystywanie tego, co już powstało? Do zakupów w lumpeksach czy vintage shopach przekonuje Aleksandra Zawadzka, autorka książki "Moda vintage", praktycznego przewodnika po modzie z drugiej ręki. Przeczytajcie przedpremierowy fragment książki.
- Aleksandra Zawadzka
1. EKOLOGIA W ŻYCIU CODZIENNYM
Dzięki temu, że kupujemy używane ubrania, nasza planeta może odetchnąć z ulgą (przynajmniej w części). Zmniejsza się zanieczyszczenie środowiska i ogranicza toksyny, które się do niego dostają, a także niweluje ślad węglowy i oszczędza wodę. Wybieranie rzeczy z drugiej ręki pozwala realnie zmniejszyć ilość odpadów, które trafiają na wysypiska śmieci. To prosty sposób na prowadzenie bardziej ekologicznego stylu życia – nosząc to, co już zostało wyprodukowane, tworzymy obieg zamknięty i maksymalnie wykorzystujemy surowce.
2. ULGA DLA PORTFELA
Ubrania w lumpeksach potrafią kosztować od kilku do kilkudziesięciu złotych (z wyjątkiem rzeczy luksusowych marek, wypatrzonych przez właścicieli sklepu, których ceny mogą dojść do kilkuset złotych – są to jednak pojedyncze przypadki). Wszystko zależy od tego, jaki jest system cenowy: w najbardziej ekonomicznych opcjach, czyli wycenie na wagę lub wyprzedaży przed wymianą towaru, można kupić ciuchy nawet za 5 złotych czy całą torbę ubrań za kilkadziesiąt złotych. W vintage shopach ceny bywają wyższe, ale tutaj płacimy za naszą wygodę: warto jednak pamiętać o tym, że dostępne tam modele są wciąż o wiele tańsze od nowych egzemplarzy. Wyjątki to prawdziwe perełki z limitowanych edycji, które – z tego właśnie względu – mogą być droższe.
3. ORYGINALNE UBRANIA, KTÓRYCH NIE MA NIKT INNY
Są zwykle dostępne w pojedynczych egzemplarzach, nie możemy wybrać rozmiaru, koloru czy nadruku. Albo je pokochamy, albo zostawiamy komuś innemu. Często to też elementy starych kolekcji marek, rzeczy szyte ręcznie albo prawdziwy vintage (a więc ubrania starsze niż 20 lat). Różnorodność jest ogromna, a asortyment zmienia się raz na tydzień. To bardzo pomaga w wyrażaniu siebie i to niezależnie od tego, czy w lumpeksach szukacie klasyki mody czy najnowszych trendów. Możecie być pewni, że znajdziecie tam wszystko, ale jednak będą to rzeczy unikatowe i takie, jakich nie dostaniecie nigdzie indziej.
4. MOŻLIWOŚĆ ZAKUPU TRUDNODOSTĘPNYCH MAREK
Second handy umożliwiają nie tylko zakup ubrań od projektantów i domów mody w niskich cenach (w mniejszych miastach z powodzeniem można znaleźć na przykład czółenka Gucci za kilkanaście złotych), ale też sprowadzają do Polski marki, które normalnie trzeba byłoby kupować przez internet albo można je znaleźć stacjonarnie jedynie w stolicy. Szczególnym źródłem takich ubrań są na przykład lumpeksy z odzieżą skandynawską, gdzie znajdziecie Samsøe & Samsøe czy Ganni. I to w cenach, które są zdecydowanie bardziej przystępne niż w przypadku nowych rzeczy.
5. NATURALNE MATERIAŁY
Rynek mody oczywiście cały czas się zmienia i dostosowuje do wymagań klienta, ale nie ma co kryć, że wiele osób właśnie w lumpeksach po raz pierwszy styka się ze stuprocentową wełną, kaszmirem, jedwabiem i innymi bardziej szlachetnymi materiałami. Te można zresztą kupić w second handach także bez żadnych domieszek i kilkanaście czy kilkadziesiąt razy taniej niż nowe.
6. ZAMIAST KOLEJNEGO SEZONU SERIALU
Tak, kupowanie w second handach dla wielu osób jest jak granie w planszówki czy oglądanie filmów – to rozrywka, w końcu nigdy nie wiesz, co i czy w ogóle cokolwiek uda ci się kupić. Wyczekiwanie w kolejce przed otwarciem, wybieranie działu, od którego zacznie się przeglądać ubrania, sprawdzanie metek w Google i materiałów na dotyk, a wreszcie nieporównywalna radość z wyłowienia tej jednej najlepszej perełki. Dopamina szybuje w kosmos.
7. ANULOWANIE SYSTEMU ROZMIARÓW
Moda z drugiej ręki nie ocenia. Wręcz przeciwnie: uczy miłości do samych siebie bez względu na rozmiar, wagę czy wzrost, udowadniając, że 36 to tylko liczba, która niewiele znaczy. Owszem, ubrania, które możecie tam kupić, w 99 procentach są niepowtarzalne, co tak naprawdę oznacza, że są dostępne tylko w pojedynczych egzemplarzach. Zasada jest więc prosta – kupujecie albo zostawiacie, a kiedy zakochacie się od pierwszego wejrzenia, nie myślicie o tym, czy lepszy byłby mniejszy lub większy rozmiar. Przyduży płaszcz nosicie więc jako oversize albo niesiecie do zaprzyjaźnionej krawcowej, która dopasowuje go dla ciebie, luźną koszulę zakładacie w zastanej wersji (kombinując jedynie, czy włożyć ją w spodnie, a może jednak jakoś zawiązać), za krótki T-shirt stylizujecie jako crop top, a za długie spodnie obcinacie nożyczkami, by mieć nogawki w stylu Alison Mosshart. Kombinujecie i dostosowujecie ubranie do siebie, a nie siebie do ubrania. Rozmiary w modzie z drugiej ręki są pojęciem elastycznym.
8. NA RATUNEK UBRANIOM
Te piękne ubrania w vintage shopach czy perełki z lumpeksów mogły trafić na śmietnik. Wyobrażacie to sobie? A przecież nadają się do ponownego użycia: są całe i często z naturalnych materiałów oraz wyglądają świetnie i mogą być modne (w końcu moda wraca jak bumerang). Dlaczego ktoś miałby je wyrzucać, skoro wciąż można je nosić?
9. POMOC POTRZEBUJĄCYM
Jeśli kupujecie w tzw. charity shopach, czyli charytatywnych second handach, możecie jednocześnie wspomóc najbardziej potrzebujących, bo część pieniędzy ze sprzedaży trafia do organizacji pomocowych.
10. BAZA DLA WŁASNYCH PROJEKTÓW
W takich miejscach jak lumpeksy, można kupić nie tylko gotowe ubrania, buty, torebki i inne dodatki, ale też materiały i bazę dla rozwijania własnych projektów. Jeśli lubicie przerabiać czy znacie się na szyciu, czekają was tutaj tkaniny w świetnym gatunku w bardzo atrakcyjnych cenach, z których na pewno zrobicie pożytek.
11. NAUKA DBAŁOŚCI O UBRANIA
Dzięki kupowaniu w second handach uczymy się szacunku do ubrań: nagle okazuje się, że kiedy bardzo zależy nam na tej jednej konkretnej rzeczy, jesteśmy w stanie załatać drobną dziurkę w mankiecie, uzupełnić brakujące guziki czy spędzić cały wieczór z wybielaczem, byleby tylko odzyskać śnieżnobiały kolor bluzki. Dbamy o rzeczy jak nigdy wcześniej, bo chcemy, żeby wyglądały jak najlepiej, skoro nie możemy mieć ich dubla.
12. COŚ WIĘCEJ NIŻ UBRANIA
I wreszcie: lumpeksy to nie tylko ubrania. W większości tego typu sklepów znajdziecie też książki czy płyty winylowe oraz dodatki do wnętrz – poduszki, dywany, ceramikę. Jak po talerz z księżną Dianą czy płytę Pink Floyd za grosze to tylko tutaj.
Więcej w książce "Moda vintage". KUP TUTAJ
1 z 6
Moda vintage, książka Aleksandry Zawadzkiej - fragmenty
2 z 6
Moda vintage, książka Aleksandry Zawadzkiej - fragmenty
3 z 6
Moda vintage, książka Aleksandry Zawadzkiej. Fragmenty
4 z 6
Moda vintage, książka Aleksandry Zawadzkiej - fragmenty
5 z 6
Moda vintage, książka Aleksandry Zawadzkiej - fragmenty
6 z 6
Moda vintage, książka Aleksandry Zawadzkiej - fragmenty